poniedziałek, 25 lipca 2011

2 dni do remontu

27 lipca ok. godziny 7 w naszym mieszkaniu, które na dzień dzisiejszy już zupełnie nie przypomina naszych „starych” czterech kątów pojawi się ekipa remontowa. Do „wielkiej rewolucji” pozostały już tylko 2 dni a wciąż jest jeszcze tyle do zrobienia. Od czwartku zajmujemy się wyłącznie pakowaniem – "wszystkiego". Pan S. dzielnie walczył z meblami kuchennymi, które trzeba było rozkręcić na części pierwsze, opisać i dokładnie ofoliować – spisał się na medal.


Ja toczyłam nierówny bój z kartonami, które z godziny na godzinę piętrzyły się w „dotychczasowym salonie” (teraz to bardzo nieodpowiednie słowo gdyż salon zamienił się w magazyn).

 
W niedzielę odwiedziliśmy „nasz ulubiony” ostatnimi czasy sklep - castoramę (jesteśmy tam niemalże codziennie). Udało nam się wybrać wreszcie kabinę prysznicową i brodzik. Pod znakiem zapytania nadal jest panel prysznicowy. Pan S. rozważa wciąż zakup deszczownicy. Wciąż nie wiadomo też co ozdobi jedną ze ścian w przedpokoju, płytki balkonowe też jeszcze nie zostały wybrane, eh…

Dziś wieczorem "magazyn budowlany", który jednocześnie wciąż pełni funkcję mieszkania wreszcie się przeluźni. Wywieziemy wszystkie „graty”, które już do nas nie wrócą a obecnie zawalają każdy m2. Później zostaną już tylko gołe ściany…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz