poniedziałek, 28 stycznia 2013

Dla K.

Ta piękna piosenka zespołu Bisquit towarzyszy mi od rana, taka pogodna i ciepła. Idealna dla K.

Porannej kawy zaspany łyk, w pośpiechu kilka słów...
Nie pamiętam czy wrócisz dziś, czy musisz gdzieś wyjechać znów.
Biegam choć nie mam gdzie, jednak wymyślę sobie cel.
Żebyś nie myślał, że nie mam nic, co oprócz nas dziś liczy się.

I mimo, że mam kosz pełen próśb, do siebie, Ciebie i losu znów...
Czy mogłoby być jeszcze lepiej, niż jest nam teraz, tu?!

Nie musisz więcej, nie muszę mniej...
Na to co mamy gódźmy się.
Bez deszczu słońce nie cieszy tak, bez żaru ulgą, nie jest wiatr.

I mimo, że mam kosz pełen próśb, do siebie, Ciebie i losu znów...
Czy mogłoby być jeszcze lepiej, niż jest nam teraz, tu?!

niedziela, 13 stycznia 2013

Muzeum Powstania Warszawskiego

Wstyd, że dopiero teraz ale lepiej późno niż wcale...
W mroźną niedzielę wybraliśmy się do Muzeum Powstania Warszawskiego. Nikogo chyba nie zdziwi fakt, że zrobiło na nas ogromne wrażenie. Każdemu polecam bo uważam, że naprawdę warto. Powiem więcej to obowiązek!



Mottem całej ekspozycji są słowa Delegata Rządu RP na Kraj, a jednocześnie wicepremiera, Jana Stanisława Jankowskiego "Sobola": Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać.

Przekraczając próg Muzeum, stajemy na warszawskim bruku, wśród murów pokrytych dziurami po pociskach i emblematami Polski Walczącej, które z narażeniem życia malowali podczas okupacji harcerze z "małego sabotażu".


Powstanie po 60. latach. Powstańcy wspominają... harcerka zza Wisły, Janina Skiwska - łączniczka i sanitariuszka Pułku "Baszta"; Jan Kazimierz Wilgat - obecnie Prezes Okręgu Warszawskiego Światowego Związku Żołnierzy AK; Maria Stypułkowska "Kama" - łączniczka i sanitariuszka z Woli i Starówki; wilnianin Witold Kieżun - łącznościowiec Pułku "Baszta" oraz Elżbieta Zawacka - kurierka do Londynu. Głosy Powstańców słyszymy tak, jakbyśmy telefonowali w okupowanej Warszawie - cienkie ściany kabin, pamiętające przedwojenne lata aparaty...


Ocalałe elementy architektoniczne zamku Królewskiego w Warszawie. W 1944 roku na rozkaz Hitlera Niemcy wysadzają mury zamkowe w powietrze.


Sala Małego Powstańca powstała z myślą o najmłodszych gościach Muzeum. Dzieci uczą się historii, oglądając teatrzyk powstańczy czy wcielając się w rolę harcerskich listonoszy i sanitariuszek. Najmłodsi goście mają do dyspozycji repliki dawnych zabawek, gry planszowe i puzzle.










Kartki z powstańczym kalendarium.


Od pierwszych miesięcy okupacji jednym z elementów walki z polskością jest likwidacja niezależnych polskich wydawnictw i prasy.


Motocykl BMW R-12, produkowany od 1935 roku, wchodzi w skład standardowego wyposażenia jednostek Wehrmachtu.


Fotografie Eugeniusza Lokajskiego najlepiej oddają radość Powstańców w pierwszych dniach walk.


Ekspozycja ukazuje najciekawsze i najbardziej charakterystyczne obiekty militarne z tamtych dni.




Kiedy w Warszawie wybucha Powstanie, w Lublinie rozpoczynają się rządy Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Ten, zależny od Sowietów, nielegalny, komunistyczny quasi-rząd Polski działa od lipca do grudnia 1944 roku na terenach województw lubelskiego, białostockiego, rzeszowskiego oraz części warszawskiego.




W muzealnej sali łączności możemy podziwiać radiostację "Burza" w gablocie, na stole zaś najsłynniejszą powstańczą radiostację "Błyskawica".


W symbolicznym Miejscu Pamięci Muzeum przypomina twarze stu Powstańców, poległych w trakcie walk o Warszawę.


Replika samolotu Liberator B-24J w skali 1:1 jest centralnym punktem drugiej części ekspozycji stałej. Wygląd Liberatora KG 890GR-S, który po dokonaniu zrzutu nad walczącą Warszawą został zestrzelony w drodze powrotnej w okolicach Bochni, został wiernie odtworzony.



W podziemiach Hali z Liberatorem chętni mogą przejść przez kanał - już nie tak przestronny i komfortowy, jak na Antresoli. Niski i ciasny korytarz zmusza zwiedzających do pochylenia się, przeciskania po omacku, co pozwala wczuć się w przeżycia Powstańców.


Spędziliśmy w Muzeum Powstania Warszawskiego ponad 2 godziny, niestety to zdecydowanie za mało czasu aby wszystko zobaczyć, przeczytać, dokładnie obejrzeć. Jednak ta wizyta pozwoliła nam się na chwilę zatrzymać i przenieść myślami do tamtych dni.

















środa, 9 stycznia 2013

Śródziemnomorskie smaki

W towarzystwie Pauliny i Konrada odkryliśmy kolejne smaczne miejsce na kulinarnej mapie Warszawy, przy ul. Taśmowej 7 znajduje się restauracja Vapiano.


 Na stronie internetowej restauracji Vapiano znajdziemy zachęcający do wizyty opis:

JEŚLI KOCHASZ ŚRÓDZIEMNOMORSKI STYL ŻYCIA - POKOCHASZ VAPIANO!
Gdzieś na świecie, pomiędzy najładniejszymi i najpopularniejszymi restauracjami, wśród świeżej i szybkiej kuchni można znaleźć restauracje Vapiano. 

Jest to innowacyjny światowy koncept serwujący świeże, domowej roboty makarony, ręcznie robione, rozkręcane na oczach gości ciasto pizzy oraz sałatki przyrządzane w otwartej kuchni.
Sieć restauracji VAPIANO obejmuje ponad 110 lokalizacji na całym świecie, a 100 kolejnych jest w planach. Vapiano nadaje nowy bieg i pomysł na szeroko pojętą kuchnię, ekskluzywny wystrój i nowoczesny sposób komunikacji z Gościem. 

VAPIANO to śródziemnomorska kuchnia z niecodziennym systemem płatniczym i żywymi drzewami oliwnymi w restauracji. Każdy Gość po wejściu do restauracji otrzymuje kartę chipową, na której znajdują się jego indywidualne zamówienia. Dopiero przy wyjściu uiszcza się opłatę. 

Zapraszamy! 

Z zaproszenia skorzystaliśmy. Vapiano to bardzo miłe miejsce na spotkanie z przyjaciółmi. Ciekawe wnętrze w stylu śródziemnomorskim. Mieszanka zapachów dobiegających z otwartej kuchni wyostrza apetyt. Wszystkie dania przygotowywane są na oczach gości.




Zioła na wyciągnięcie ręki, ustawione zamiast kwiatów na każdym ze stolików, podkreślają klimat restauracji.


Ja skusiłam się na makaron SALVIA PICCANTE z kurczakiem, szynką parmeńską, suszonymi pomidorami, świeżą cukinią, winem Marsala, syropem klonowym, bulionem, masłem, szałwią i roszponką. Pan S. po chwili zastanowienia wybrał to, co znane i sprawdzone - pizzę. Polecamy to miejsce!