piątek, 30 września 2011

Goście, goście...

Dziś o 20 pojawią się u nas goście. Wyzwaniem będzie przygotowanie kolacji dla 6 osób w dwie godziny, chociaż może kolacja to za duże słowo... Z nieocenioną pomocą mojego męża planujemy zaserwować naszym gościom dwie sałatki: z kurczakiem, serem żółtym, sałatą lodową i winogronem (ulubiona sałatka pana S.) oraz drugą z brązowym ryżem, suszoną żurawiną, selerem z zalewy, kukurydzą i orzechami włoskimi. Do tego będą kolorowe koreczki w formie przekąski. I ciepłe danie - quesadilla's.


Było bardzo miło, goście towarzyszyli nam do 01:30, nasze nowe mieszkanko bardzo się wszystkim podobało. Dziękujemy i zapraszamy ponownie :)

poniedziałek, 26 września 2011

W końcu, wreszcie, nareszcie, już!!!

Długo nas nie było... Sprzątaliśmy, jeździliśmy na zakupy i znów sprzątaliśmy aż wreszcie wszem i wobec ogłaszam, że wszelkie działania remontowe zostały zakończone. Mamy piękne, wysprzątane, zupełnie nowe mieszkanko!!! Goście zaczęli ustawiać się już w kolejce do zwiedzania. W sobotę odwiedziła nas mama Pana S., w niedzielę gościliśmy moją mamę. Były ochy i achy!!! To bardzo miłe uczucie gdy ktoś docenia naszą ciężką, pełną wyrzeczeń, trwającą ponad trzy miesiące pracę.










poniedziałek, 19 września 2011

Pracowity weekend

Od piątku walczymy z wszechobecnym bałaganem. W niedzielę późnym wieczorem wreszcie zaczęliśmy wychodzić na prowadzenie w tej nierównej walce. Są szanse, że jutro będziemy mogli spędzić pierwszy wieczór na nowej kanapie z kieliszkiem wina w ręku, świętując definitywne zakończenie remontu. To moje marzenie na dziś!

czwartek, 15 września 2011

Do zakończenia jeden krok...

Dzisiejszego popołudnia w naszym małym mieszkanku znalazły się aż 3 ekipy, wszystkie zjawiły się o tej samej porze co daje 5 obcych facetów plus nas dwoje na 49 m2, obawiałam się, że skończy się to katastrofą ale efekt końcowy był naprawdę zadowalający!!!
Dwóch montowało rolety, jeden zajmował się montażem płyty gazowej i piekarnika a pozostali wiercili otwory pod obraz i szafkę w łazience. Zamontowali także zlew i baterie w kuchni.


Z kuchnią walczyłam do 23:20 i została wysprzątana na błysk, zabrakło mi tylko sił na umycie podłogi ale gdybym się tego podjęła zasnęłabym na stojąco z mopem w ręku.

Podsumowując: do zakończenia został już tylko jeden krok...

piątek, 9 września 2011

Drzwi

Bardzo tematycznie:
Kabaret Moralnego Niepokoju "Drzwi"


...ja też bym chciała, żeby po prostu były i żeby się otwierały i zamykały, nic więcej.

poniedziałek, 5 września 2011

Perfekcyjna Pani Domu

Kiedy będę mogła okiełznać wreszcie ten bałagan?! Na pewno jeszcze nie dziś... ale udało się podłączyć lodówkę, więc są w planach małe zakupy. Mamy już serdecznie dość jedzenia kebaba w plastikowym pudełku, na kolanach, siedząc na podłodze po turecku. Zamówiliśmy kanapę, wersja z dwoma fotelami wygrała, tym gdzie je zmieścimy będziemy martwić się dopiero w piątek. Po raz kolejny odwiedziliśmy także castoramę (dziwi mnie tylko, że nie mają tam złotej karty dla stałych klientów, choć my pewnie ze względu na częstotliwość wizyt załapalibyśmy się już na platynową) i znów nie wiadomo kiedy zastała nas godzina 23:00.

czwartek, 1 września 2011

Marzenia...

...a mi się marzy wrócić wreszcie do wysprzątanego na błysk mieszkania, usiąść na wygodnej kanapie i cieszyć się, że remont to już tylko wspomnienie. Jednak wróćmy na ziemię: kanapy brak, mieszkanie wciąż przypomina pobojowisko a kłęby kurzu atakują z każdej strony, eh...