niedziela, 19 października 2014

Uwielbiam las jesienią!!!

Cudownie słoneczna niedziela, w powietrzu unosi się zapach lasu - jedyny w swoim rodzaju. Drzewa pomalowane wszystkimi odcieniami czerwieni i pomarańczu.








sobota, 18 października 2014

Z wizytą u Kazimierza Pułaskiego

Podczas weekendowej wizyty w naszym rodzinnym mieście - Warce, postanowiliśmy wybrać się na spacer do parku przy muzeum imienia Kazimierza Pułaskiego. W ostatnim czasie wykonano generalny remont i modernizację pałacu - siedziby muzeum oraz rewitalizację zabytkowego parku okalającego muzeum. Utworzono ścieżkę edukacyjno-przyrodniczą z zejściem do rzeki Pilicy. Zapraszam na jesienny spacer.








Zielone bajorko - wygląda magicznie.



Pilica

piątek, 17 października 2014

Wyzwanie blogowe - ulubione jesienią

"Etiuda na jesień" 
Zaczerwieniło się, pojesienniało
I zadziwiło się i odleciało
I tylko jedna popielata
Jaskółka szuka jeszcze lata
I tylko jedna ciemna róża
Więdnie o cały świat za duża
I tylko jeden słoneczniczy
Zegar pamiątki jeszcze liczy
I tylko oczy, gęste oczy,
Wzrok za szybami, w zapatrzeniu
Wiatr powłóczyny drzewne toczy,
Na płocie gra jak na grzebieniu
I skrzypią z nim staruchy domy
I wrony lecą niską smugą
A wzrok wciąż milczy, nieruchomy,
Coś wypatruje i coś bada,
Stoi przy oknie długo, długo,
Od września aż do listopada.

Czemu on z liśćmi nie chce śniedzieć,
Za czym on błądzi, co chce wiedzieć?

Że zadumało się, pojesienniało,
Nikogo nie zadziwiło
I odleciało?

Kazimierz Wierzyński


To już ostatni dzień wyzwania blogowego u Uli. Szkoda... Jednak z niecierpliwością czekam już na kolejne wyzwania :) Dziękuję wszystkim, którzy przez te 5 dni odwiedzili "sielankowo" i serdecznie zapraszam do odwiedzin także poza wyzwaniem ;)
Przede mną jeszcze jedno zadanie, dzisiejszy temat: ulubione jesienią...

Wybrałam moje ulubione jesienne zdjęcie, powiem nieskromnie, że jestem z niego bardzo dumna ;) poza tym doskonale obrazuje to co najbardziej lubię jesienią:
- szeleszczące pod stopami kolorowe liście
- ciepłe promienie jesiennego słońca
- wrzosy i pachnący las

czwartek, 16 października 2014

Wyzwanie blogowe - gdzie można mnie znaleźć

Gdy pierwszy raz zobaczyłam dzisiejszy temat wyzwania blogowego i instrukcję od Uli, pomyślałam: "Będzie problem..." Dlaczego?! Ponieważ jedynym miejscem, w którym możecie mnie znaleźć jest "sielankowo". Oczywiście mam konto na fb ale nie jest powiązane z prowadzonym przeze mnie blogiem.
Gdy ponad trzy lata temu umieściłam pierwszy post na blogu, zrobiłam to tylko i wyłącznie dla siebie i dla Pana S. Chciałam aby "sielankowo" było moją odskocznią, foto-pamiętnikiem z naszych podróży, pamiątką cudownych chwil i opisem naszej codzienności - taką naszą niezapominajką ;) Nikt o tej mojej "twórczości" nie wiedział i było mi z tym całkiem dobrze. Mniej więcej rok temu podzieliłam się tą małą tajemnicą z moją "przyjaciółką od listów" (to temat na osobny post, no właśnie kiedyś koniecznie muszę o tej naszej przyjaźni napisać ;)) Od tej pory "sielankowo" zyskało pierwszą wierną fankę :) Jednak nadal nie robiłam kompletnie nic aby chociaż spróbować pozyskać dodatkowych obserwatorów...
Blog Sen Mai jest na mojej liście "zaglądam regularnie" prawie od początku istnienia mojego bloga. Gdy zajrzałam tu pierwszy raz, wiedziałam, że zostanę na dłużej :) Bardzo podobały mi się wyzwania fotograficzne Uli, jednak do tej pory tylko oglądałam rozmaite interpretacje wszystkich uczestniczek...
Gdy w ubiegłym tygodniu zobaczyłam informację, że Ula startuje z kolejnym wyzwaniem, pomyślałam, że to jest ten moment i oto jestem ;) To już 4 dzień a ja dzielnie realizuję wszystkie wyzwania ;) Dopiero teraz zobaczyłam jaka to frajda gdy pod moimi postami pojawiają się Wasze komentarze!!! Mój sekretny blog zaczął wreszcie żyć pełnią życia :) Bardzo Wam za to dziękuję! Zdaję sobie sprawę, że gdy skończy się aktualne wyzwanie, pewnie wszystko wróci do normy i znów będzie to tylko moja "sielanka". Jednak będzie mi bardzo miło gdy chociaż część z Was, chociaż od czasu do czasu odwiedzi jeszcze "sielankowo". Serdecznie zapraszam!


środa, 15 października 2014

Wyzwanie blogowe - ja

Do dzisiejszego zadania podchodzę bez zbędnych słów - oto cała JA!!!
Ok., nie cała ;) ale przecież to oczy są zwierciadłem duszy, zgodzicie się ze mną?


P.S. W obiektywie Męża :*

wtorek, 14 października 2014

Wyzwanie blogowe - osoba, która mnie inspiruje

Drugi dzień wyzwania blogowego u Uli, dzisiejszy temat - osoba, która mnie inspiruje.
Temat dość trudny, głównie dlatego, że nie potrafię wskazać jednej osoby, która jest dla mnie inspiracją.

Jednak odpowiedź jest dla mnie oczywista - największą inspiracją są dla mnie moi najbliżsi - wspólnie spędzony czas, długie rozmowy, chwile radości, wzajemne wsparcie, nasza codzienność... To właśnie moja najmocniejsza inspiracja!!! Taki motor napędowy na każdy kolejny dzień ;)

Moim źródłem inspiracji są także strony internetowe zszywka oraz Pinterest - cudowne "czasopochłaniacze" ;) Uwielbiam przeglądać te skarbnice pełne inspiracji.

poniedziałek, 13 października 2014

Wyzwanie blogowe - najpiękniejsze słowa

Już od dawna śledzę z uwagą blogowanie Uli i bardzo podobają mi się organizowane przez nią wyzwania. Jednak choć uważam, że pomysł jest świetny i zawsze chętnie oglądam wszystkie interpretacje biorących udział w zabawie, to nigdy nie mogłam się zebrać, żeby dołączyć do zadania. Dokładnie rok temu, w październiku zdecydowałam się na wyzwanie fotograficzne, które Ula wtedy zaproponowała. Świetna zabawa! Dlatego też przystępuje do aktualnego wyzwania i od dziś postaram się już regularnie brać udział w zabawie ;) Startujemy!!!


Moja lista najpiękniejszych słów:

1. Kocham Cię
Wypowiedziane o poranku, usłyszane wieczorem. Wyszeptane na dzień dobry i na dobranoc. Z uśmiechem od ucha do ucha i z łzą na policzku. Napisane na kartce, przesłane smsem. Wiosną, latem, jesienią i zimą. Zawsze tak samo piękne. On mnie, ja Jego. Kocham Cię! Dla mnie to najpiękniejsze słowo świata!!!

2. Miłość
Bo potrafi zmieniać ludzi, zmieniać świat - wszystko potrafi!!! I dziękuję Bogu za to, że ją mam...

3. Sielanka
Bardzo lubię to słowo, stąd także wzięła się nazwa mojego bloga - moja sielanka - sielankowo czyli wieczny miesiąc miodowy. Sielanka - beztroskie, spokojne i pogodne życie, spełnione przez miłość. Niech trwa wiecznie!!!

4. Niezapominajka
Piękne słowo, piękny kwiat, piękny kolor.

sobota, 11 października 2014

Kącik czytelniczy

Zdałam sobie sprawę, że dawno już nie wspominałam o książkach, które dołączyły w ostatnim czasie do mojej czytelniczej listy. Wreszcie udało mi się nadrobić zaległości. Zapraszam, więc do mojej małej biblioteczki.

1. Barbara Rybałtowska Przypadek sprawił


Życie zatacza krąg, a rodzinne historie kryją wiele tajemnic. Dramatyczne zdarzenia skłaniają Ewę, emerytowaną architekt, żonę sławnego reżysera, do wspomnień na temat dramatu z jej młodości - tajemniczej śmierci starszej siostry, Joanny. Ewa rozpoczyna wędrówkę jej śladami. Postaci sprzed lat i niektóre wątki ich życia widziane w nowym świetle okazują się mieć zaskakujące znaczenie w rozwiązaniu tajemnicy.
Poznajemy warszawski światek artystyczny sprzed 1970 roku, historię rodziny z czasów drugiej wojny światowej, wspomnienia o radosnym wypadzie obu sióstr z PRL do krajów na południe Europy, przyglądamy się przemianom ustrojowym w Polsce.
Czy w scenerii pięknych jezior mazurskich, zagadka sprzed lat znajdzie w końcu rozwiązanie?

2. Artur Górski, Jarosław Sokołowski Masa o kobietach polskiej mafii


Polski świadek koronny numer jeden przerywa milczenie!
Kim były matki, żony i kochanki polskich gangsterów?
Wstrząsająca opowieść o kobietach w cieniu wielkich mafiosów. Co porabia piękna i bezwzględna Inka, która wystawiła ministra Dębskiego? Poznaj Monikę Z., żonę Słowika, damę z zamiłowaniem do ogromnego luksusu i potencjałem mafijnego bossa. Agnieszka R., konkubina Świni. Git-falbana, czyli prawdziwa kobieta mafii. Niewiarygodna historia pięknej Polki, która trzęsła kalabryjską mafią! Szaleńczo zakochane? Żądne sławy i luksusu? A może z ambicjami, by wpływać na decyzje polskiej mafii?

3. Agnieszka Turzyniecka Dziewczynka z balonikami


Jak to się dzieje, że dla młodej, inteligentnej i wykształconej kobiety życie traci swój urok i staje się koszmarem, z którego jedynym i upragnionym wyjściem jest śmierć? Dziewczynka z balonikami to przejmująca historia samotnej Polki mieszkającej w Niemczech, która w wyniku załamania nerwowego zostaje umieszczona w szpitalu psychiatrycznym. Stopniowo, dzięki chłodnej i prowadzonej z dystansem relacji poznajemy zmagania Marleny z depresją, jej walkę z samobójczymi myślami i duszną atmosferą miejsca, w którym pacjenci próbują - nie zawsze z powodzeniem - pokonać chorobę. Obok opisów szpitalnego życia bohaterka odkrywa swoją przeszłość, dramatyczne stosunki rodzinne i nieudane związki z mężczyznami. W końcu pewnego dnia pojawia się Martin...

4. Paulina Młynarska-Moritz, Beata Sabała-Zielińska Zakopane odkopane. Lekko gorsząca opowieść góralsko-ceperska


Zakopane odkopane to pierwsza tak lekko i dowcipnie napisana książka o Zakopanem. O mieście, gdzie turystyka zabija oryginalność, bogaci stawiają wielkie gargamele, a kłótnie górali kończą się zamknięciem stoku na Gubałówce. Autorki "odkopują" cudowne miejsca, w których bywał Witkacy, a doktor Chałubiński leczył wielkomiejskich pacjentów. Tytuł książki wymyślił sam Wojciech Młynarski, który w Zakopanem napisał niejedną piosenkę.
Czego nie kupować pod Gubałówką? Kim jest Pan Rysio z kawiarni Europejska? Dlaczego w obecności górali lepiej nie śpiewać "Góralu, czy ci nie żal"? Jak bawił się półświatek pod Tatrami? Dlaczego miś na Krupówkach ma białe futro? Czy przez halny górale popełniają samobójstwa? Odpowiedzi na te pytania i dużo, dużo więcej znajdziesz w tej książce.

5. Wiktor Hagen Długi weekend


6. Danielle Steel Miłość silniejsza niż śmierć


"Titanic", luksusowy transatlantyk - gigant, wyrusza w dziewiczy rejs. Wśród jego pasażerów znajdują się Kate i Bertram Winfieldowie, którzy po ogłoszeniu w Anglii zaręczyn najstarszej córki Edwiny z Charlesem Fitzgeraldem wracają razem do San Francisco, gdzie niebawem młodzi mają wziąć ślub. Jednakże radosny sen o szczęściu przemienia się w koszmar, gdy pierwszy rejs statku okazuje się ostatnim. Ponieważ dla mężczyzn nie ma miejsc w łodziach ratunkowych, Kate, wierna przysiędze małżeńskiej, pozostaje z mężem. Razem z bliskimi Edwiny umierają w morskiej toni jej marzenia, ona zaś, obarczona brzemieniem tragicznych wspomnień, musi żyć, by wypełnić obietnicę złożoną matce.

piątek, 10 października 2014

Bogowie

7 października byliśmy na przedpremierowym pokazie filmu "Bogowie". Film Łukasza Palkowskiego zrobił na nas ogromne wrażenie a Tomasz Kot w roli Zbigniewa Religi to strzał w 10! W dniu dzisiejszym kinowa premiera, naprawdę warto zobaczyć ten film!

Cytat z recenzji Jakuba Popieleckiego:
"Religa dowiódł, że można, że warto. (...) Facet dąży do jasno określonego celu, a my mu kibicujemy. I wystarczy. (...) Brawurowy w tej roli Tomasz Kot opiera swoją kreację głównie na języku ciała, konstruując postać z charakterystycznego chodu, przygarbienia, grymasu twarzy czy ogrywania rekwizytu nieodłącznego papierosa. (...) Nagle okazuje się, że da się zrobić u nas bezpretensjonalne, lekkie kino gatunkowe, które trzyma w napięciu i "się ogląda"; które śmieszy, kiedy ma śmieszyć i wzrusza, kiedy ma wzruszać. Serce rośnie."


Przygotowanie roli zaczyna się od butów. Tak mawiał Jerzy Stuhr, mój profesor. W przypadku roli profesora Religi poprosiłem o adidasy wyglądające jak z lat 80. i przez jakiś czas w nich chodziłem, przydeptując po swojemu - mówi Tomasz Kot, odtwórca głównej roli w filmie "Bogowie".

Poniżej fragmenty wywiadu z Tomaszem Kotem dla magazynu LOGO24.

W filmie jest pan niezwykle podobny do Religi.
T.K.: Też mnie to zdumiewa. Sam nie wiem, jak to się stało. Na początku, gdy dostałem propozycję, to pomyślałem: "Kurde, podobieństwa nie widzę, no ale zobaczymy, co da się zrobić".


Ostatnia scena filmu jest rekonstrukcją sytuacji uwiecznionej na jednym z najsłynniejszych zdjęć świata.
T.K.: Tak, jest tą słynną sceną, którą w 1987 r. opublikował "National Geographic". Fotografia znalazła się na liście 100 najważniejszych zdjęć w jego historii. Po skończonej operacji wyczerpany profesor siedzi przy stole operacyjnym i monitoruje na ekranie pracę serca. W tle widać jego asystenta, który ze zmęczenia osunął się na podłogę i zasnął. To był nasz ostatni dzień zdjęciowy. Zdjęcie zostało wyświetlone na ścianie i na jego podstawie odtworzono tamtą salę operacyjną. Bardzo ciekawe doświadczenie z aktorskiego punktu widzenia - po prostu zagraliśmy w tym dniu zdjęcie.