niedziela, 28 października 2012

Nasz krakowski weekend

Próbowałam sobie przypomnieć kiedy ostatni raz byłam w tym mieście, moja pamięć sięga do wycieczki w szkole podstawowej. Dawno. Bardzo dawno. Pan S. swego czasu bywał w Krakowie regularnie, przynajmniej raz w miesiącu, na tydzień lub dwa. Postanowiliśmy odwiedzić miasto Kraka. W podróż ruszyliśmy już w piątek.
Nasz krakowski weekend był bardzo udany!!! Kraków to naprawdę magiczne miejsce, o każdej porze roku!!! Wynajęliśmy apartament 900 m od Rynku Głównego i zaledwie 500 m od Wawelu. Serdecznie polecamy!!! Klimat starej krakowskiej kamienicy i nowoczesne, przestronne wnętrze!!! Czułam się tam jak w domu  :)


Tylko pogoda niestety nam nie dopisała. W piątek było całkiem znośnie, bez opadów. Długo spacerowaliśmy choć było zimno. Niestety wieczorem zaczął lać deszcz. W sobotę rano Kraków był w opłakanym stanie - wszędzie mokro i szaro. Sprawdziły się słowa piosenki "A w Krakowie na Brackiej pada deszcz..."


Niestety lało cały dzień, nie zraziło nas to jednak do spaceru w strugach deszczu. Kraków jest naprawdę magiczny.


Niską temperaturę odstraszaliśmy grzanym winem ;) Odwiedziliśmy cudowną kawiarnię, gdzie produkują czekoladowe pralinki, pychota!!! Muszę odwiedzić koniecznie to miejsce w Warszawie na Chmielnej, nazywa się Karmello. Na obiad wybraliśmy się do gruzińskiej restauracji Chaczapuri. To był naprawdę bardzo przyjemnie spędzony czas, a krakowskie widoki są miłe dla oka nawet oglądane spod parasola.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz