poniedziałek, 29 października 2012

Gruzińskie Chaczapuri

W poprzednim poście wspomniałam o naszej krakowskiej wizycie w restauracji Gruzińskie Chaczapuri. Uważam jednak, że gruzińska kuchnia zasługuje na zdecydowanie więcej uwagi, stąd też osobny post.


Zacznę od tego, że bardzo chciałabym kiedyś zobaczyć Gruzję i wiem, że byłaby to na pewno niezwykła podróż. Ten pomysł zrodził się w mojej głowie po przeczytaniu książki Anny Dziewit-Meller i Marcina Mellera "Gaumardżos! Opowieści z Gruzji". Autorzy doskonale przybliżyli czytelnikom klimat prawdziwej Gruzji - pełnej smaków, zapachów, wyjątkowej muzyki, iście bajkowych krajobrazów, niezwykłych i życzliwych ludzi, niezliczonych anegdot towarzyskich. "Gaumardżos" jest o radości życia i sztuce świętowania ale mnóstwo w niej gruzińskiej współczesności i historii, naznaczonej m.in.okrutną wojną na Kaukazie.

Wszystkim kochającym podróże, nawet te "palcem po mapie" polecam książkę "Gaumardżos! Opowieści z Gruzji" - naprawdę świetnie się czyta!


Wróćmy jednak do Gruzińskiego Chaczapuri. To pierwsza restauracja gruzińska, którą odwiedziłam i na pewno nie ostatnia! Miejsce wyjątkowe, po pierwsze niezwykle klimatyczne i oryginalne wnętrze.




Po drugie można tam skosztować prawdziwych gruzińskich specjałów, m.in. chaczapuri - zapiekany placek z serem, lawasz - ormiański chleb, lula kababi - pyszne gruzińskie szaszłyki, chinkali - duże kołduny, wypełnione bulionem i mięsem oraz wiele, wiele innych pyszności.






Po trzecie gaumardżos czyli toast można wznieść wysokiej jakości winem importowanym wprost z Gruzji a wszyscy wiemy, że Gruzja słynie z produkcji wyśmienitych win.


Gruzińskie Chaczapuri to miejsce o wielu twarzach, tak niepowtarzalne jak niepowtarzalną jest gruzińska kuchnia. Naprawdę warto tu przyjść i skosztować chociaż części smakołyków!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz