piątek, 19 kwietnia 2013

Urodzinowe spotkanie

Zbliżają się urodziny Pana S., więc... z polecenie wybraliśmy się do AIOLI. Nazwa nawiązuje do sosu czosnkowego rodem z południa Europy. Niezwykle smaczne i oryginalne miejsce. Surowy klimat, industrialne wnętrze z otwartą kuchnią. Mieszanka smaków i zapachów. Naprawdę smaczne jedzenie. Skusiliśmy się z Panem S. na specjalność lokalu czyli gigantyczne burgery. Uwagę przykuwa także bardzo oryginalny sposób podawania - burgery serwowane są na drewnianej desce, dodatkowo do każdego zestawu podawane są chrupiące frytki w glinianych doniczkach i pyszna sałatka w słoiczku. Do każdego dania dodawany jest sos Aioli.
W piątkowy wieczór lokal dosłownie "pękał w szwach", było gwarno i tłoczno ale to także ma swój urok, to miejsce tętni życiem. Ludzie wchodzą, wychodzą, wciąż pojawiają się nowe twarze. Słychać głośne śmiechy, rozmowy i grającą w tle muzykę.
W centralnym miejscu stoi długi stół, sprzyjający spotkaniom w większej grupie. Na sali znajduje się także wiele mniejszych stolików oraz dwa obszerne bary. Menu jest dość krótkie ale to akurat uważam za plus. Znajdziemy tam wspomniane wcześniej burgery, sandwiche, makarony, pizze i sałatki. Z chęcią tam wrócę, żeby spróbować innych dań.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz