Pochłonął mnie całkowicie... wciągnął i przemielił na najwyższych obrotach wirowania! Przepadłam, aż w końcu w geście desperacji wywiesiłam białą flagę, krzycząc: "poddaję się"!!! Jednak po chwili zacisnęłam mocno zęby i zaczęłam powtarzać na głos niczym mantrę: "oby do weekendu, oby do weekendu..." Dam radę!!! Wyhamuję... a później będzie już grudzień i Magia Świąt i będzie sielankowo!!!
Tymczasem pozdrawiam Was serdecznie spod tony papierów...
Wrócę, obiecuję!!!
he he jakbym zrobiła zdjęcie u mnie na biurku było podobnie :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy, to był dopiero początek... ;)
Usuńaby do grudnia, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGrudzień już jutro, więc teraz chyba oby do Świąt ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie!