Połowa listopada za nami, więc czas na kolejne wyzwanie blogowe u Uli. Nie mogłam się już doczekać :) Dzisiejszy temat na pierwszy rzut oka wydaje się banalnie prosty, bo przecież każda z nas na pewno wielokrotnie zastanawiała się, na co wydałaby pieniężną wygraną. Ja za każdym razem gdy widzę w telewizji reklamę lotto z informacją o kolejnej kumulacji, z tyłu głowy tworzę "listę wymarzonych wydatków" :)
Jednak Ula postawiła przed nami nieco trudniejsze zadanie bo 100 tys. zł to z jednej strony bardzo duża kwota a z drugiej zdecydowanie za mała na budowę wymarzonego domu... Aby spełnić to marzenie potrzebna jest prawdziwa kumulacja :)
Postanowiłam, więc podejść do tego tematu bardzo egoistycznie, zakładając, że byłyby to pieniądze z wygranej. Gdyby na moim koncie bankowym w magiczny sposób pojawiło się 100 tys. zł, leżałabym w pięknym bikini na takim hamaku!!!
Marzy mi się taka egzotyczna podróż i takie bajeczne widoki - bezgraniczny relaks na rajskiej plaży!!! Kocham morze i wakacyjny stan umysłu. Oczywiście zabrałabym ze sobą Pana S. i wtedy to już naprawdę byłaby pełnia szczęścia ;)
Na zakończenie dzisiejszego wyzwania, troszkę bardziej realny obrazek z przymrużeniem oka ;) Bo przecież weekend na Kaszubach także może być bajeczny!!!
A Wy na co wydałybyście 100 tys. zł? Jestem bardzo ciekawa Waszych odpowiedzi.
taka podroż to też moje marzenie:)
OdpowiedzUsuńNiech, więc nam się spełni :)
Usuńżyczę Ci takiej wycieczki :)
OdpowiedzUsuńja to wycieczka do Paryża!
marzy mi się mieszkanko w centrum mojego miasta,ale taka stówka by nie wystarczyła ale łatwiej później dołożyć :)
Dziękuję Sissi! Jeśli Tobie marzy się Paryż to zapraszam na fotorelację z mojej wyprawy do Paryża, bardzo chciałabym jeszcze kiedyś tam wrócić, to magiczne miejsce!
Usuńhttp://mojasielanka.blogspot.com/2011/10/jaime-paris.html
http://mojasielanka.blogspot.com/2011/10/musee-du-louvre.html
http://mojasielanka.blogspot.com/2011/10/villennes-sur-seine_17.html
http://mojasielanka.blogspot.com/2011/10/paryz-w-piguce.html
no ja już raz byłam w Paryżu i moja miłość jest jeszcze większa! :)
Usuńzaraz obadam relację, dzięki :)
Co prawda moje zdjęcia z tej babskiej wyprawy do Paryża są dość amatorskie ale i tak bardzo je lubię :)
UsuńPomyslec ze taka rajska plaza gdzies tam istnieje, a tu za oknem deszcz...Byc moze jesien to dobry czas na takie egzotyczne wakacje, ktorych Wam oczywiscie zycze !
OdpowiedzUsuńNatalia, bardzo Ci dziękuję :) To prawda w taki deszczowy dzień jak dziś aż nie chce się wierzyć, że gdzieś tam daleko jest taka rajska plaża i ktoś teraz na pewno leży sobie na takim hamaku...
UsuńJa chetnie wybralabym sie na Kaszuby, nie wiem czy nie chetniej niz na taka egzotyczna wyspe ;) Tesknie za naszymi polskimi, swojskimi klimatami :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%, ja także uwielbiam polskie, swojskie klimaty. Co roku wyszukuje jakieś nowe miejsca gdzie czas płynie wolniej i organizujemy wyprawę w Polskę! Mam już kilka sielankowych miejsc godnych polecenia. Jednak mimo wszystko marzy mi się także taka egzotyczna podróż na rajską plażę :)
UsuńRóżwnież życzę, by spełniło się Twoje marzenie!!
OdpowiedzUsuńJak już się tam znajdziesz wyślij kartkę z gorącymi pozdowieniami :D
:*
Bardzo dziękuję! A kartkę z pozdrowieniami masz jak w banku ;)
UsuńŚciskam!!!
jeśli wyjazd, to wybieram Lefkadę, uwielbiam, ale wybrałam inne marzenie, widziałam, że już u mnie byłaś, dziękuję, no i spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję za odwiedziny :) i niech nam się spełniają te nasze marzenia!
UsuńHaha, dokładnie, zanim zaszłam w ciążę też nie było mnie stać nawet na weekend ;) Praca i praca :) Mam nadzieję, że znajdziesz więcej czasu dla siebie i własnych przyjemności :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście tę grafikę potraktowałam z dużym przymrużeniem oka ;) zawsze staram się mieć czas na małe przyjemności a jeśli chodzi o podróże to nawet te weekendowe potrafią skutecznie naładować akumulatory ;)
UsuńU mnie chyba jednak rozsądek wziąłby górę i odłożyłabym tą kasę na wkład własny na mieszkanie :) Ale gdybym była już szczęśliwą posiadaczką mieszkania w Krakowie, taką gotówkę przeznaczyłabym na wakacje... Może nie od razu wydałabym wszystko. Starałabym się, by taka kasa starczyła mi na kilka wyjazdów, by zobaczyć i przeżyć jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo rozsądne podejście. Ja w tych marzeniach pozwoliłam sobie na odrobinę szaleństwa ;) Pewnie gdybym naprawdę miała na koncie taką kwotę jednak wygrałby zdrowy rozsądek i poczyniłabym jakąś inwestycję. Pozdrawiam!
UsuńTen hamak wygląda bardzo kusząco. Fajnie by było móc każdego listopada pojechać w takie miejsce. Już nie pamiętam jak to jest jak na dworze świeci słońce.
OdpowiedzUsuńO tak!!! Marzą mi się słoneczne wakacje w listopadzie :) Ale z drugiej strony jaki bolesny byłby później powrót do rzeczywistości...
UsuńWszyscy marzą o podróżach, a ja tchórzem jestem podszyta i mimo iż tęsknię za latem i wodą to jednak jakoś podróże nie są na mojej liście.
OdpowiedzUsuńJa mam duszę podróżnika, więc na mojej liście egzotyczna podroż musiała być na 1 miejscu :)
UsuńŚwietny obrazek :) lubię te porysunki. A taka wycieczka to tylko pomarzyć!
OdpowiedzUsuńPorysunki są najlepsze :) A jeśli chodzi o wycieczkę to marzę, marzę... :) i wierzę, że w końcu się spełni.
OdpowiedzUsuńTaka podróż to również numer jeden na mojej liście :))
OdpowiedzUsuńBo podróże są cudowne ;-) i jest tyle pięknych miejsc na świecie, które warto zobaczyć na własne oczy!
Usuń