Ostatnio ciągle brakuje mi czasu, a doba jest dla mnie zdecydowanie za krótka. W ubiegłym roku o tej porze miałam już kupione wszystkie prezenty a teraz... brakuje mi nawet pomysłów.
Wczoraj próbowałam nadrobić blogowe zaległości - u Was już tak pięknie, świątecznie, a ja ze wszystkim "w proszku"...
Zajrzałam oczywiście na bloga
senmai -
"Kurczę, Ula przygotowała już grudniowe wyzwanie!!!" Bałam się, że nie znajdę wolnej chwili, że będę musiała odpuścić, jednak gdy przeczytałam cudne, świąteczne tematy, zmieniłam zdanie i przyłączam się do zabawy :)
Dzisiejszy temat - ulubiona tradycja świąteczna w moim domu.
Nie jestem w stanie wybrać jednej, ulubionej tradycji, jest ich kilka i wszystkie są dla mnie szczególnie ważne i nie wyobrażam sobie bez nich Świąt.
Mniej więcej na tydzień przed świętami mój rodzinny dom zmienia się w
świąteczną wioskę :) a wszystko za sprawą dekoracji, którymi Mama cierpliwie ozdabia każdy metr kwadratowy :) Girlanda z kolorowymi światełkami na balkonie, Św. Mikołaj wspinający się po linie, girlandy z bałwankami, lampiony, świeczniki, aniołki, renifery, kolorowe skarpety i wiele, wiele innych świątecznych dekoracji. Czuję się jak mała dziewczynka i co roku tak samo zachwycam się efektem końcowym.
Kolejna rodzinna tradycja to wspólne ubieranie choinki. Łańcuchy, bombki, świecidełka, pierniczki. Nasza choinka nie przypomina tych ze sklepowych witryn, w najmodniejszych kolorach sezonu z symetrycznie powieszonymi bombkami, nasza to totalny miszmasz - jest najpiękniejsza!!!
Z choinką i bombkami wiąże się jeszcze jedna tradycja, której moja młodsza siostra bardzo pilnuje. Co roku w Wigilię kupuje nową bombkę i chociaż nasza choinka już dosłownie "pęka w szwach", żadna bombka nawet ta, która pamięta jeszcze moje dzieciństwo, nie może z niej zniknąć ;)
Jestem bardzo ciekawa jakie są Wasze ulubione świąteczne tradycje!!!