Próbowałam sobie przypomnieć kiedy ostatni raz byłam w tym mieście, moja
pamięć sięga do wycieczki w szkole podstawowej. Dawno. Bardzo dawno.
Pan S. swego czasu bywał w Krakowie regularnie, przynajmniej raz w
miesiącu, na tydzień lub dwa. Postanowiliśmy odwiedzić miasto Kraka. W podróż ruszyliśmy już w piątek.
Nasz krakowski weekend był bardzo udany!!! Kraków to naprawdę magiczne miejsce, o każdej porze roku!!! Wynajęliśmy apartament 900 m od Rynku Głównego i zaledwie 500 m od
Wawelu. Serdecznie polecamy!!! Klimat starej krakowskiej kamienicy i nowoczesne,
przestronne wnętrze!!! Czułam się tam jak w domu :)
Tylko pogoda niestety nam nie dopisała. W piątek było
całkiem znośnie, bez opadów. Długo spacerowaliśmy choć było zimno.
Niestety wieczorem zaczął lać deszcz. W sobotę rano Kraków był w
opłakanym stanie - wszędzie mokro i szaro. Sprawdziły się słowa piosenki "A w Krakowie na Brackiej pada
deszcz..."
Niestety lało cały dzień, nie zraziło nas to jednak do spaceru w strugach deszczu. Kraków jest naprawdę magiczny.
Niską temperaturę
odstraszaliśmy grzanym winem ;) Odwiedziliśmy cudowną kawiarnię, gdzie produkują czekoladowe pralinki, pychota!!! Muszę
odwiedzić koniecznie to miejsce w Warszawie na Chmielnej, nazywa się
Karmello. Na obiad wybraliśmy się do
gruzińskiej restauracji Chaczapuri. To był naprawdę bardzo przyjemnie spędzony czas, a krakowskie widoki są miłe dla oka nawet oglądane spod
parasola.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz