W tym roku "majówka" wypadła bardzo pomyślnie, więc jeden dzień urlopu gwarantował nam 5 dni wolnego!!! Niektórzy szczęśliwcy przy 3 dniach urlopu odpoczywali aż 9 dni ale to już czyste szaleństwo ;)
Niestety prognozy pogody z dnia na dzień się pogarszały. I tak z 30C, które były pierwotnie zapowiadane, słupki rtęci spadły do 12C i pojawiły się deszczowe chmury. Dlatego też mając na uwadze bardzo kiepską aurę, zostaliśmy w domu.
1 maja, aż wstyd się przyznać spaliśmy do 9:30. Pan S. nie ma z tym problemu ale dla mnie to prawdziwe wyzwanie ;) Ponieważ za oknem zaobserwowaliśmy przebijające się nieśmiało przez chmury promienie słońca, wybraliśmy się na przejażdżkę rowerową.
2 maja korzystając z okazji, że wszystkie sklepy są otwarte, zaplanowaliśmy wiosenne zakupy. Wieczorem relaksowaliśmy się w kinie na filmie "Nieobliczalni" z Omarem Sy w roli głównej.
Nieobliczalni - dwaj skrajnie rózni paryscy policjanci, przy okazji
sledztwa beda musieli zadrzec z wysoko postawionymi ludzmi wladzy,
którym wydaje sie, ze sa nietykalni. Ousmane Diakhite, policjant z
przedmiesc Paryza i wielki fan "Gliniarza z Beverly Hills" i jego
partner, Francois Monge z paryskiej policji kryminalnej próbuja
rozwiazac zagadke smierci zony waznego polityka. Jeden - stosujac
nieszablonowe metody sledcze, które wzbudza konsternacje i sieja
spustoszenie wsród elit politycznych Francji. Drugi - zgrywajac bohatera
filmów akcji, choc zdecydowanie lepiej.
3 maja odwiedziliśmy Gabrysię i Ludwika. Lu. niestety nie dotrwał do naszej wieczornej wizyty, zasnął :)
4 maja odpoczywaliśmy. Pan S., zgodnie z obietnicą przygotował pyszny obiad - kurczaka z pastą curry i mleczkiem kokosowym. Palce lizać! Obiecuję, że podzielę się przepisem w osobnym poście!
5 maja przyszło do nas lato! Wybraliśmy się na długi spacer w promieniach słońca!
Tak w telegraficznym skrócie upłynęła nam tegoroczna "majówka".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz