Na początku byłem bardzo poważny, wszystko dokładnie obserwowałem. Tyle się działo! Nigdy nie miałem jeszcze tylu gości. Były prezenty, życzenia i każdy chciał dać mi buziaka.
Dostałem piękne prezenty. Od razu zainteresowała mnie kolorowa książeczka. Obejrzałem ją bardzo dokładnie ;)
Dostałem super basenik z kolorowymi piłeczkami. Fajna zabawa z tymi piłeczkami.
W końcu nadszedł czas na tort. Mój pierwszy tort. Upiekła go Babcia Wandzia. Ona piecze pyszne torty. Dziadek zajął się dekoracją. Jest mistrzem w tej dziedzinie. Goście śpiewali mi "Sto lat! Sto lat!"
To był bardzo udany dzień. Szkoda, że urodziny są tylko raz w roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz