Dzisiejszego popołudnia w naszym małym mieszkanku znalazły się aż 3 ekipy, wszystkie zjawiły się o tej samej porze co daje 5 obcych facetów plus nas dwoje na 49 m2, obawiałam się, że skończy się to katastrofą ale efekt końcowy był naprawdę zadowalający!!!
Dwóch montowało rolety, jeden zajmował się montażem płyty gazowej i piekarnika a pozostali wiercili otwory pod obraz i szafkę w łazience. Zamontowali także zlew i baterie w kuchni.
Z kuchnią walczyłam do 23:20 i została wysprzątana na błysk, zabrakło mi tylko sił na umycie podłogi ale gdybym się tego podjęła zasnęłabym na stojąco z mopem w ręku.
Podsumowując: do zakończenia został już tylko jeden krok...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz